Myśląc o koszykówce zdecydowana większość zainteresowanych nią osób podziwia najlepsze akcje, oklaskuje wyczyny zawodników, śledzi wyniki ulubionych klubów, rozważa scenariusze walki o mistrzostwo. I bardzo dobrze! Sport bez kibica i bez emocji nie ma szans na rozwój.
Z drugiej jednak strony wciąż zbyt mało w Polsce profesjonalistów, którzy potrafiliby krok po kroku „pchać ten wózek“ na coraz wyższy poziom organizacyjny i marketingowy, tak aby koszykówka miała w naszym kraju mocną pozycję sportu nr 2.
Choć są w sieci miejsca, gdzie rozmowy o zarządzania koszykówką trwają miesiącami (np. Forum basketa), wnioski w bardzo niewielkim stopniu przekładają się na rzeczywiste działania klubów, ligi czy też związku (choć temu dałbym jeszcze chwilę czasu po zmianie sternika – ale krótką już chwilę bo czas ucieka).
Sytuacja polskiej koszykówki nie jest dobra i widać to na każdym kroku, choć z drugiej strony w różnych regionach Polski można zaobserwować sporo pozytywnych inicjatyw. Mało się o nich niestety mówi i pisze.
I właśnie dlatego zdecydowałem się pisać tego skromnego bloga. Chciałbym jako pasjonat koszykówki i marketingu sportowego pokazywać basket z trochę innej niż czysto sportowa perspektywy. Wskazywać dobre praktyki, proponować rozwiązania zwiększające efektywność działania organizacji sportowych, interweniować gdy dotrą do mnie sygnały, że w danej organizacji źle się dzieje. Wszystko po to, aby przekonywać, że profesjonalizacja jest nieunikniona. Nie da się na dłuższą metę działać tak jak kilkanaście czy nawet kilka lat temu. Jak ktoś nie wierzy, niech prześledzi dynamikę rozwoju sektora sportu w bardziej rozwiniętych państwach europejskich (o USA nie wspominając). Krok po kroku trzeba podejmować różnego rodzaju działania, myśląc o sporcie w kategoriach biznesowych, a nie skupiać się wyłącznie na „żebraniu o kasę” pozwalającą przeżyć kilka następnych miesięcy.
Jak wykorzystywane są w Polsce marki koszykarskie takie jak Marcin Gortat, czy stający się marką rocznik młodych Wicemistrzów Świata z Mateuszem Ponitką na czele? Jak przez popularyzację posiadającej dużą liczbę oddanych fanów NBA, promować zainteresowanie uprawianiem basketu wśród najmłodszych? Czy wreszcie jak zachęcić kibiców do odwiedzenia hali czy włączenia odpowiedniego kanału sportowego podczas meczu TBL? Nie są to pytania proste, ale trzeba ciągle szukać na nie odpowiedzi.
Mam nadzieję, że blog ten zyska grono wiernych czytelników, którym zależy na rozwoju polskiej koszykówki i jednocześnie zachęcam do kontaktu i przekazywania informacji o inicjatywach, o których warto pisać, a także sprawach, którymi należy się zająć. Piszcie pod adres markasportowa@gmail.com
Do usłyszenia zatem – stay tuned :)
Michał Feter
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz