piątek, 5 sierpnia 2011

Nie ma zlituj się!

Środowisko koszykarskie dyskutuje, a temat tej dyskusji nie jest błahy. Pytanie brzmi - Co jest  ważniejsze - pomoc dla klubów poprzez przymykanie oczu na niedopełnienie przez nie procedur, czy też rygorystyczne przestrzeganie ustalonych regulaminów, nawet jeśli w konsekwencji doprowadzi to do degradacji zasłużonych dla polskiej koszykówki drużyn?

Ja nie mam wątpliwości. Zresztą wyrażam to nie po raz pierwszy. Bez ścisłego egzekwowania wymaganych regulaminem obowiązków i weryfikacji ich spełnienia (także spełnienia w terminie) nie zrobimy kroku w stronę profesjonalizacji Ligi. I nie mogę niestety zgodzić się opinią, że zwykłym czepialstwem jest negatywna weryfikacja klubu tylko dlatego, że na 31 lipca nie spełniał wymogu, ale np. w połowie sierpnia już tak. Takie rozumowanie prowadzi w konsekwencji do złego zarządzania klubem i myślenia kategoriami czasów słusznie minionych...jak nie spełnię to pokombinuję, pogadam z kim trzeba i do przodu. Zero myślenia strategicznego i planowania w perspektywie dłuższej niż najbliższa wypłata i zapłata za kolację podczas meczu wyjazdowego.

Liga Kontraktowa rusza już za 2 miesiące, a zmiany nastawienia jakoś nie widać. No ale skoro kiepski przykład idzie z góry (sama Liga ma problemy z przestrzeganiem wyznaczonych sobie terminów), to ciężko wymagać tego od klubów. Termin zakończenia kolejnego etapu weryfikacji mija 10-go sierpnia. Zobaczymy jak będzie tym razem.

Jednocześnie za śmieszne uważam zarzuty, że osoby negatywnie piszące o sytuacji w klubach w których dzieje się źle (i szerzej o sytuacji z weryfikacją), robią to z przyczyn osobistych, czy też w celu "spuszczenia" konkretnych klubów z Ligi. Niezależnie czy jest to Polonia Warszawa, Kotwica Kołobrzeg, czy każdy inny klub aspirujący do gry w PLK, pamiętajmy, że Wszystkim Nam zależy na rozwoju ukochanej dyscypliny. WE BELIEVE!

wtorek, 2 sierpnia 2011

„Arczi Bi” from Colorado

Niezwykle trudne zadanie czeka właścicieli Łódzkiego Klubu Sportowego. Reaktywować modę na basket na najwyższym poziomie i markę ŁKS Koszykówka Męska w Łodzi. W mieście, w którym basket męski na najwyższym ligowym poziomie był widziany po raz ostatni 30 lat temu. W mieście, w którym kultową halę pod trybuną należy wysłać na zasłużoną emeryturę, a inne obiekty trudno będzie zapełnić choćby w połowie. Ale też w mieście, w którym rokrocznie brakuje miejsc w Centralnym Nurcie Basketu Amatorskiego (choć jest tych miejsc dla ponad 500 zawodników).

Jednym z elementów koniecznych, aby podjąć walkę w ekstraklasie koszykarskiej jest wzmocnienie składu graczami zza oceanu. Pierwszym zakontraktowanym graczem - na pozycję niskiego skrzydłowego - został Jermaine Mallet (o nim napiszę w osobnym tekście). Jak poinformowała oficjalna strona klubu, jako drugi szeregi zespołu zasili w nadchodzącym sezonie Amerykanin, Kirk Archibeque.

27-letni, mierzący 206 cm zawodnik, jak na fana Shaquilla O’Neala przystało, będzie w zespole podstawowym centrem. Na tej pozycji od samego początku istnienia ŁKS Koszykówka Męska był deficyt, a w warunkach ekstraklasy nie ma szans, aby z dużo wyższymi zawodnikami walczyli wyłącznie Krzysztof Sulima i Jakub Dłuski. Co warte uwagi, jedynymi centrami, których pamiętam w koszykówce łódzkiej w ostatnich 30 latach byli Piotr Szybilski, którego ostatecznie nie zobaczyliśmy na łódzkim parkiecie oraz Adaś „Kulfon” Krajewski (ponad 10 lat temu).


Źródło: www.plk.pl

Wracając do K.Archibequa, w 2009 roku ukończył on uczelnię Fort Lewis (II dywizja NCAA) – w 34 meczach sezonu 2008/2009 zdobywał średnio 18,8 punktów i 8,7 zbiórki. W sezonie 2009/2010 rozegrał zaledwie 7 spotkań w przeciętnej lidze słowackiej, gdzie ze średnimi 18.7 punktu i 10.1 zbiórki był drugim strzelcem i najlepszym zbierającym całej ligi. Przygodę ze Słowacją przerwały problemy finansowe klubu.

Zawodnik ten jest dobrze znany fanom polskiego basketu, gdyż w poprzednim sezonie reprezentował barwy Polpharmy Starogard Gdański, z którą zdobył Puchar Polski. Kibice popularnych Kociewskich Diabłów mieli mieszane uczucia co do jego gry. Miewał spotkania wybitne, często przytrafiały mu się jednak przeciętne. Kibice pisali np. na klubowym forum W końcówce meczu (…) wręcz fenomenalnie zagrał Archibeque, który po prostu zmasakrował w tym okresie deskę, jednak trzeba przyznać, że wcześniej totalnie zawodził.” (za forum kibiców Polpharmy). Miejmy nadzieję, że w Łódzkim Klubie Sportowym zdecydowanie więcej będzie tych występów fenomenalnych.

Choć Kirk nie wygląda na „aniołka” za swoje motto życiowe uznaje zdanie „I love my family”, a za ulubioną książkę Biblię. Pozwoliłem sobie osobiście wyrazić zadowolenie z faktu, że zagra w Łodzi. Odpisał: Dzięki. Jesteśmy bardzo podekscytowani przyjazdem do Łodzi. Będziemy za około 2 tygodnie. Do zobaczenia.

Na koniec wyjaśnienie tytułu artykułu. Archibeque to nazwisko dość trudne do wymówienia. Duże problemy miał z nim w poprzednim sezonie spiker na meczach Polpharmy. Jedną z opcji było właśnie „Arczi Bi”. A jaki pseudonim nadadzą mu łódzcy kibice?

poniedziałek, 1 sierpnia 2011

Jeszcze więcej energii w lidze hiszpańskiej

Takiego „dealu” wypartuje każdy, komu zależy na rozwoju polskiego basketu. Wypatruje, choć niestety za swojego życia raczej nie ujrzy.

Największy hiszpański koncern energetyczny Empresa Nacional de Electricidad, S.A., obsługujący ponad 10 milionów Hiszpanów (a około 25 milionów klientów na całym świecie), podpisał kontrakt reklamowy z hiszpańską ligą koszykówki, znaną dotychczas jako ACB.


Oprócz „naming rights” najpopularniejszej ligi europejskiej, Endesa będzie tytularnym sponsorem otwierającego sezon Superpucharu Hiszpanii. Warta 30,5 miliona euro umowa ma obowiązywać przez cztery lata, ale w kontrakcie zapisano możliwość przedłużenia go na dwa kolejne sezony.

P.S.1 A my nawet nie do końca wiemy jak ta nasza liga się nazywa PLK czy TBL? 

P.S.2 Choć takich pieniędzy nie wypatrzymy, to szukajmy innych pozytywnych informacji. A takich kilka jest...o czym napiszę niebawem. Stay tuned

środa, 15 czerwca 2011

ŁKS ma licencję!

Tym razem kilka słów wyjątkowo nie o baskecie, ale z pewnością o marce sportowej...a te rzadkie wtręty piłkarskie musicie kibicowi ŁKS-u wybaczyć :)

Dziś udało się zrobić kolejny duży krok w budowaniu marki sportowej ŁKS Nowa Generacja.
Bez niepotrzebnych emocji (jak 2 lata temu) bez wyciągania brudów...perfekcyjna dokumentacja, dobrze przemyślana strategia działania i PZPN nie miał wyjścia, ŁKS MA LICENCJĘ NA GRĘ W EKSTRAKLASIE!

Co prawda na razie na stadion w Bełchatowie, ale niczego innego nie można było się spodziewać. Czekamy teraz na aktywne działania Miasta i podległego mu MOSiR, tak aby jak najszybciej wykonać prace niezbędne do gry na Al.Unii 2 i oczywiście na szybki proces inwestycyjny w przypadku nowego stadionu miejskiego. 

Sytuacja klubu nie jest oczywiście ciągle dobra, ale krok po kroku udaje się to wszystko jakoś spinać. Jeszcze raz wyrazy szacunku dla całej ekipy ŁKS Nowa Generacja. Dziękujemy!

Bardzo szeroka kadra

Przed dwiema godzinami Polski Związek Koszykówki ogłosił na swojej stronie internetowej szeroki (24 osoby) skład męskiej reprezentacji Polski w koszykówce. Czas najwyższy, gdyż do rozpoczęcia Eurobasketu na Litwie pozostało 2,5 miesiąca. 

Jak słusznie podsumowali to niektórzy bloggerzy, wielu niespodzianek nie ma...bo nie ma wielu więcej koszykarzy w Polsce, których poziom sportowy choć w małym stopniu spełniał by warunki jakie powinien posiadać reprezentant :) 

W kadrze pojawiły się 2 nazwiska z rocznika 1993 (Ponitka, Niedźwiecki), co wydaje się być odpowiedzią trenera Pipana na dyskusję, czy nadszedł już odpowiedni czas na włączanie ich do gry. 

Dziwi brak Przemka Karnowskiego, argumentowany słabszym przygotowaniem do seniorskiej koszykówki do Piotra Niedźwieckiego. Ja dałbym obu szansę.

Brakuje mi też Kamila Chanasa, który zaliczył całkiem udany sezon w Polpharmie. 

A pozostali...za wcześnie, żeby móc cokolwiek powiedzieć. Nie wiemy przecież którzy z kluczowych graczy przyjmą to powołanie, a podejrzewam, że kilku nie przyjmie. Więcej będzie można powiedzieć gdy poznamy nazwiska 16 graczy, którzy będą się przygotowywali do wyjazdu na Litwę.

Ja z utęsknieniem czekam na bardziej szczegółową strategię długofalowego budowania kadry z wyznaczonymi "kamieniami milowymi", celami na poszczególne lata, pomysłami marketingowymi zachęcającymi kibiców do zaangażowania się w kibicowanie kadrze, a także na pomysłami na uzdrowienie finansów Związku. Jak myślicie poczekam długo, czy bardzo długo? 

niedziela, 29 maja 2011

Atlas Arena i Estadio da Gruz

Wygląda to na mezalians. Ona piękna, nowoczesna, zadbana...on paskudny, brudny, w stanie rozpadu. Choć żyją obok siebie, zupełnie do siebie nie pasują.

W weekend do Łodzi przyjechało około 10 tysięcy kibiców siatkówki z całej Polski (wnoszę po transparentach z nazwami miast i tablicach rejestracyjnych samochodów).
Aż bałem się zapytać co myślą o marce Łódzkiego Klubu Sportowego, gdy wychodząc z supernowoczesnej Atlas Areny i wpadali wprost na zewnętrzną ścianę trybuny stadionu piłkarskiego.

Koszmar!!! Dziury pozabijane deskami, elewacja tak brudna, że już czarniejszej czerni chyba nie ma, powybijane, brudne szyby. Ja wiem, że klub nie jest właścicielem obiektu, ale z pewnością przeciętny kibic spoza Łodzi, nie ma o tym pojęcia. Wiem, że rozmawiamy wciąż o nowym stadionie, że nie ma co inwestować zbytnio w obiekt, który w perspektywie najbliższych lat zostanie zrównany z ziemią.

Wiem, ale nie dziwmy się później, że pytając o to z czym kojarzy się ŁKS usłyszymy, że z traumatycznym widokiem stadionu na Al.Unii 2. A budowanie Nowej Generacji ŁKS to mnóstwo szczegółów składających się na całościowy wizerunek klubu.

Nie zachęcam do malowania trawy na zielono, jak przy gospodarskich wizytach dygnitarzy komunistycznych (nomen omen pierwsze skojarzenie ze stadionem to głęboka komuna), ale zwracam uwagę władzom MOSiR, że np. nie brakuje uzdolnionych artystów grafficiarzy, którzy nie mają gdzie pokazać swojej twórczości światu. Dajmy się im wyżyć! Z głową oczywiście i konkretnymi sportowymi motywami, ale wyglądałoby to zupełnie inaczej. Jak myślicie?

środa, 18 maja 2011

Trefl szuka młodych talentów

Klub Trefl Sopot SA oraz V LO w Sopocie zapraszają wszystkich młodych koszykarzy z roczników 1994-1997 na nabór do drużyn młodzieżowych.


Szczegóły - TU

P.S. Myślę, że jest to ciekawa propozycja dla młodych osób z Trójmiasta i okolic, w szczególności patrząc jak dobrze pracuje się w tym klubie z młodzieżą. Pokazał to m.in. ostatni finał mistrzostw Polski U18, w którym sopocianie wywalczyli srebrne medale walcząc do końca z faworyzowanym WKK Wrocław i robiąc na ekspertach bardzo dobre wrażenie.